Niektóre z banków najwyraźniej postanowiły nie czekać, aż rząd dojdzie do porozumienia w sprawie programu Kredytu na start i łagodzi warunki udzielania hipotek. Puki co głównie dla dwóch grup kredytobiorców – singli oraz rodzin bez dzieci. Czyli tych, którzy z rządowego programu i tak nie mogliby skorzystać.
Jak wskazuje gazeta Puls Biznesu, rządowy program mający wspierać Polaków w zakupie pierwszego mieszkania stał się w ostatnich tygodniach „gorącym kartoflem, którym przerzucali się politycy”.
Niektóre banki np. BNP Paribas – podchodzą do niego sceptycznie, a inne – jak Alior Bank – entuzjastycznie. Na razie sześć na dziesięć banków zdecydowało się poluzować kryteria oceny zdolności kredytowej, a trzy obniżyły oprocentowanie kredytów mieszkaniowych.
W ten sposób banki starają się zachęcić klientów do szybszego podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości, bo zainteresowanie ich zakupem bardzo spadło. Kredyt 2 proc. to już przeszłość, a od kilku miesięcy jesteśmy świadkami przepychanek w rządzie, związanych z kontynuacją tego programu. Nie można decyzji o zakupie nieruchomości odkładać w nieskończoność.
Dlatego osoby, które czekały od początku z zakupem mieszkania lub domu na start nowego programu, mogą teraz decydować się na kupno nieruchomości bez publicznego wsparcia.